Zaczynając pracę nad pierwszym kursem, możesz nie zdawać sobie sprawy, że warto od razu pomyśleć o ułożeniu nawet najprostszej strategii produktowej.
Mądrze brzmi, ale uwierz — jest to bardzo proste. Chodzi o zastanowienie się, czy i jak Twój produkt będzie się rozwijał na osi czasu. Zaraz Ci pokażę, jak stworzyć od razu trzy mini strategie. Pozwolą Ci wielokrotnie i zarabiać na tej samej tematyce. Nie trzeba wciąż wymyślać nowych tematów. Sam to stosuję i świetnie działa. Wszystko, co musisz na początku, to wyraźnie zróżnicować treści dla różnych grup odbiorców. Inne, jak się domyślasz, będą istotne dla osób dopiero zapoznających się z tematyką, inne dla bardziej zaawansowanych, a jeszcze inne dla zaawansowanych.
I to jest klucz do budowania tych trzech strategii. Nie chodzi tylko o treść. Chodzi też o budowanie ceny produktów na tych etapach. Dlatego pierwotna idea nazywana jest w świecie biznesu – Value Ladder.
Oto trzy przydatne strategie.
1. „Zrób to sam”.
Cechy:
Produkt masowy, prosty, z reguły automatyczny -bez kontaktu z autorem. Stosuj go jako np. pierwszy etap nauki. Prosty kurs lub nawet poradnik. To produkty z reguły tanie. Sugerowane ceny od 99 zł do 399 zł.
Korzyści:
Kurs tego typu jest świetny jako Aktywator klientów. Może służyć do budowania zasięgów i grup klientów, których zaprosimy do dalszych etapów. Niski próg wejścia finansowego dla klientów. Jeżeli Twój temat będzie masowy, to już na tym poziomie masz szansę wygenerować dobre wyniki.
Problemy:
Prostota układu treści w takim produkcie kusi do kradzieży. Jest też dość spore ryzyko szybkiej dezaktualizacji treści. KLony mogą pojawić się bardzo szybko i jeżeli nie jesteś popularną osobistością wejdziesz w walkę z masowym rynkiem kopii. Jednak na start i jako produkt prowokujący do poznania Twojej osoby będzie to z reguły dobre rozwiązanie
Ale na tym nie poprzestawaj.
Warto pomyśleć od razu kolejnym kroku.
2. „Zróbmy to razem”.
Cechy:
Produkt bardziej zaawansowany. Często przeznaczony, jako rozwiniecie treści specjalnie dla osób poziomu pierwszego (Zrób to sam).
Poprzez odpowiednio dobrane głębsze treści i obecność (wsparcie nauczyciela/instruktora w kursie) kurs jest wyżej pozycjonowany i przez to droższy. Aktywne wsparcie instruktora wyklucza pełną automatyzację sprzedaży. Stąd z reguły realizuje się sprzedaż takiego kursu jako specjalnie przygotowane kampanie sekwencyjne tzw. product launch. Musisz po prostu zebrać grupę na dany termin. Inaczej. Ceny realne w tym modelu, to od 400 zł do 5000 zł.
Korzyści:
Dobrze zrobiona kampania możliwość zebrania sporej grupy dobrze płacących kursantów. Odpalenie 3-4 grup rocznie daje bardzo przyzwoite wyniki. Przykład z dość specyficznej i „niemasowej” tematyki. Moja Szkoła Trenerów Biznesu Master Teacher: 30 osób x 2500 zł x 3 edycje rocznie. Czas kursu, w której jestem aktywny to 8 tygodni. Poprzez odpowiedni projekt takiego kursu jest on niezwykle trudny do skopiowania i kradzieży całości.
Problemy:
Kurs wymaga od nauczyciela perfekcyjnie zaprojektowanego kursu. Wysokiego poziomu „eksperckości”, ponieważ sesje konsultacyjne lub Q&A obnażą braki i zdemaskują teoretyka bezwzględnie.
3. „Zrobię to z Tobą”.
Produkt ekskluzywny. Oparty o najbardziej zaawansowane wsparcie mentora, czyli pracę 1:1 lub w mikrogrupach 3-4-osobowych. Pamiętaj, że poświęcony czas, to najmocniejsza waluta. Programy odpowiednio przygotowane i prowadzone w ten sposób powinny kosztować dużo. Programy mentoringowe w cenach powyżej 10.000, 20.000 i więcej złotych nie są tutaj niczym niezwykłym. Ale wymagają zbudowania przez Ciebie mocnej pozycji zaufanego eksperta. Dlatego, jeżeli bierzesz pod uwagę opcję pracy 1:1 z kursantami — warto uwzględnić w rozwoju produktu dwie wcześniejsze strategie, ponieważ pomogą Ci budować pozycję eksperta.
Korzyści:
Dają wysokie przychody. Dajesz si poznać, jako wybitny ekspert. To często najlepsza opcja dla osób, które potrzebują mentora, ale nie chcą się afiszować publicznie.
Problemy:
Inwestujesz swój czas. Nie skalujesz produktu. Przyjmiesz tylko określoną liczbę kursantów. Dlatego, jeżeli źle wycenisz produkt — utkniesz zarobiony po pachy z frustrująco niskimi przychodami.
Jak stosować trzy strategie?
Najlepiej jako składowe w całej sekwencji lejka marketingowego.
Oto przykład:
Załóżmy, że w jesteś osobą, której corem działania jest pozyskiwanie klientów na wysokopłatne własne programy mentoringowe i 1:1.
Po prostu lubisz to i chcesz zarabiać na takim produkcie pozycjonując go jako Premium.
Jak zaplanować podróż klienta do tego miejsca?
Podpowiedzią może być opisany tutaj sposób układania kolejnych treści.
Czyli:
Zaczynamy od -Zrób to sam. Pozyskujesz szerokie nowe grupy potencjalnych końcowych klientów. W tym miejscu pokazujesz się i wyłuskujesz potencjalnie zainteresowanych tematyką. Budujesz bazy danych i listy mailingowe.
Potem do gry wchodzi program poszerzony — Zróbmy to razem. To miejsc dla osób, które chcą głębszych rozwiązań. Wcześniejsze kursy budują Twoją pozycję i zaufanie do Ciebie.
Z tego poziomu łatwiej i naturalniej zaoferować będzie program indywidualny klasy Premium – czyli Zrobię to z tobą.
Oczywiście to tylko same struktury i do tego potrzebujesz jeszcze wypełnić to treścią.