Czy zdarzyło Ci się kiedyś odkładać ważne zadania na później, szukając pocieszenia w mniej istotnych czynnościach?
Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, możliwe, że padłeś ofiarą strategii samoutrudniania— mentalnej pułapki, która podsyca cykl prokrastynacji i nieefektywności.
Samoutrudnianie, choć często zakorzenione w dobrych intencjach, to zagadnienie złożone, które może sabotować naszą zdolność do osiągnięcia celów. Profesor Wiesław Łukaszewski, psycholog zajmujący się dynamiką osobowości, rozpoznaje to zjawisko jako działanie mające służyć samoukojeniu, ale równocześnie utrudniające podjęcie prawdziwego wysiłku.
Zaangażowanie w drobne czynności, jak sprzątanie czy organizacja przestrzeni pracy, stwarza iluzję produktywności oraz pozornie zmniejsza stres, odwlekając moment rozpoczęcia trudniejszych zadań. Tym bardziej, że w naszym społeczeństwie funkcjonuje przekonanie „chcieć to móc”, które nie pozostawia miejsca na wątpliwości czy niepowodzenia. Profesor sugeruje, że chieć to móc powinno pozostać w kategorii ludopwych porzekadeł i nie powinniśmy wtłaczać sobie do głowy tego wbrew pozorom mocno anegdotycznego i ograniczającego skuteczne działanie powiedzenia.
Strategia samoutrudniania może również przyjmować, postać unikania konfrontacji z potencjalną porażką. W badaniach dotyczących zachowań studentów stwierdzono, że w okresie sesji egzaminacyjnej wzrasta spożycie alkoholu i życie towarzyskie—aktywności, które de facto utrudniają osiągnięcie sukcesu akademickiego. Jest to forma obrony, która zapobiega poczuciu niepowodzenia.
W kontekście długoterminowych celów, jak np. odchudzanie, widać w badaniach wyraźnie, jak myślenie pozytywne, choć podnoszące na duchu, nie zawsze skutkuje osiągnięciem zamierzonych efektów. Badania wykazały, że zdrowy realizm, a nawet strategiczny pesymizm, może lepiej służyć realizacji trudnych zadań. Oczekiwanie trudności i przygotowanie planu awaryjnego „B” w razie niepowodzenia pozwala na analityczne myślenie oraz rozwagę, co jest kluczem do osiągnięcia ostatecznego sukcesu.
-
Fragment wywiadu z Profesorem Łukaszewskim“…
Przywołam badania, w których uczestniczyły kobiety z nadwagą biorące udział w długoterminowym programie odchudzającym. Wszystkie miały myśleć o sobie, o zadaniu, jakie mają przed sobą, o skuteczności odchudzania i o jego wyniku. Dodatkowo jedna grupa kobiet miała myśleć pozytywnie – że sobie dobrze radzi, robi systematyczne postępy, a na końcu uczestniczki miały sobie wyobrażać, jak bardzo będą atrakcyjne, gdy schudną. Druga grupa przeciwnie, miała myśleć negatywnie — że sobie nie radzi, bo mimo wysiłku nie udaje się schudnąć, a na końcu uczestniczki miały sobie wyobrażać swoją rosnącą nieatrakcyjność. Zgodnie z oczekiwaniami koncepcji pozytywnego myślenia grupa pierwsza powinna schudnąć, a druga nie.
-
Tymczasem było odwrotnie?
Tak. Ale kobiety, które myślały pozytywnie, mimo niepowodzenia w działaniu były w dobrym nastroju w przeciwieństwie do grupy drugiej, która mimo osiągnięcia celu pozostawała raczej w nastroju minorowym.
- Czyli i tak źle, i tak niedobrze.
To zależy od tego, jaki postawimy sobie cel. Z pozytywnym myśleniem, a w konsekwencji z towarzyszącym mu dobrym nastrojem wiąże się skłonność do koncentrowania się na relacjach z innymi ludźmi, ale jednak kosztem zaniedbywania zadań. Jeśli więc komuś zależy tylko na dobrym samopoczuciu, to niech poprzestanie na pozytywnym myśleniu.
Specjaliści od motywacji często zalecają ostrożne podejście do wyzwań. Zamiast myśleć wyłącznie pozytywnie, warto zastanowić się nad realistycznymi przeszkodami i potencjalnymi problemami. Twórcze wyobrażenie sobie trudności i konsekwencji niepowodzenia zmusza nas do szukania rozwiązań i alternatywnych ścieżek do osiągnięcia celu.
Dla osobistego postępu jest więc istotne, aby uświadomić sobie, że samoutrudnianie to pułapka, która oddala nas od realizacji planów i marzeń. Kluczem do sukcesu jest uświadomienie sobie własnych strategii obronnych, ustawienie realistycznych celów, rozpoznanie potencjalnych przeszkód oraz przygotowanie strategii działania, która uwzględnia także możliwość niepowodzenia.
Przełamanie cyklu samoutrudniania może być trudne, ale warto, jest podejmować wysiłek świadomego planowania i dążyć do samoakceptacji, nawet w obliczu porażek. Tylko wtedy możemy naprawdę powiedzieć: „Chciałem, więc mogłem”. Samoutrudniające odwlekanie – będzie tylko skutecznym sposobem podtrzymywania dobrego mniemania o sobie i obrony samooceny. Często powtarzane stworzy w końcu fałszywy obraz własnej osoby i złudne przekonania o własnej wartości. A jak to mówią. Wyniki same sie nie zrobią.
Wszystkiego dobrego
Jacek Wolniewicz Master Teacher
Cyt. za Gazeta Wyborcza
Fragment wywiadu z Profesorem Łukaszewiczem https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,30521868,przekonanie-ze-entuzjazm-i-motywacja-sa-gwarantem-osiagniecia.html