Problemem, z którym się mierzyłem na początku kariery trenerskiej, był udział w szkoleniach, w których prowadzący stosowali przeróżne "enejdżajzery" z założeniem, że są niezbędne do zwiększenia zaangażowania uczestników w szkolenie.

Zauważałem, że te "zabawo-ćwiczenia", chwilowo podnosiły energię w grupie, ale nie wpływały na zaangażowanie do nauki. Przez chwilę było zabawnie, ale potem szkolenie szło, z reguły jak po grudzie.

Poza tym - przyznam to otwarcie- infantylność niektórych z tych zabaw i brak dopasowania do charakteru i  grupy i celu szkolenia potwornie mnie irytowała. Stąd moje poszukiwania innego sposobu na angażowanie.

Ok. Nie ma żadnych formalnych przeciwskazań do stosowania "enejdżajzerów" podczas szkoleń, ale ja nie widziałem sensu ich stosowania. Nie pozwalały po prostu wywoływać motywacji i zaangażowania uczestnika w szkolenie  w sposób, o jaki powinno chodzić każdemu profesjonalnemu trenerowi. W końcu chodzi o efekty za które płaci klient, nie o fun dla funu.

Ale bez motywacji nie ma zaangażowania

Dlatego zacząłem przyglądać się tematowi - motywowania w kontekście szkoleń. 

Mówię o motywowaniu i angażowaniu do:

-chęci wzięcia udziału w szkoleniu / kursie (co wcale w wielu szkoleniach biznesowych nie jest oczywiste. Dotyczy to też procesów sprzedaży płatnych kursów)

-wzbudzania i podtrzymywania chęci uczenia i wdrażania nowych treści ze szkolenia /kursu

-entuzjastycznego dzielenia się opiniami po szkoleniu.

 Przez lata szkoleń i nauki zawodu trenera wypracowywałem różne sposoby na motywowanie i angażowanie. 

Najlepsze efekty dawało projektowania szkolenia w oparciu o wytyczne podstawowego schematu cyklu Kolba. 

Etap doświadczania, które otwierało "serce i rozum” w połączeniu ze sterowaniem nauki w taki sposób, by do wniosków zawartych w celach szkoleniowych dochodzili samodzielnie uczestnicy.

To dawało zawsze wielkiego motywacyjnego kopa. I mnie i drugiej stronie. Ale najbardziej mierzalnymi korzyściami były polecenia.

Największym moim kontraktem było dwuletnie zlecenie szkoleniowe na 300.000 zł zrealizowane dzięki rekomendacjom zaangażowanych we wcześniejszych szkoleniach uczestników. 

Była oczywiście cała masa mniejszych kontraktów, które łączyło jedno. Załatwiali mi je tak naprawdę sami uczestnicy. To wręcz od ich nacisków, żebym poprowadził kolejne zajęcia, brały się kolejne zlecenia.

Ale nie o moich sukcesach mam mówić, tylko o Twoich.

Sposób działał, ale trudno mi było komuś go opisać w taki sposób, żeby mógł go dopasowywać do swoich sytuacji i wdrażać.

Moje przypadki, to ... moje przypadki, ale czy dałoby się je zebrać w powtarzalne zasady i oprzeć o jakąś weryfikowaną teorię?

Dało się! W momencie, w którym wpadła mi w ręce — jedna z najlepszych teraz teorii motywacyjnych. 

 Oto Teoria Wartości Oczekiwań Jaquelin Ecless.  

Tłumaczy, ona bardzo dokładnie kiedy ruszymy "4 litery" i coś zrobimy, a kiedy nie ma na to szans.

Więcej o tej koncepcji mówię w module pierwszym tego kursu. To moduł otwierający kurs o tym, jak się z kursu uczyć. Dodałem tam więcej treści "dla ciekawskich" na jakich danych naukowych bazuję. Moduł ten możesz odsłuchać tutaj 

Dodam, że ta teoria wreszcie połączyła mi wszystkie motywacyjne kropki w zgrabną całość.

Ta teoria pokazuje między innymi cztery motywatory przydatne w szkoleniach

Oto one. 

Są odpowiedzialne za motywację do podjęcia działania wobec szkolenia. Także za to, czy kupisz ten kurs.

1. Tematyka musi Cię zainteresować.

2. Zawartość szkolenia musi być przydatna w pracy/życiu.

3. Ukończenie / zastosowanie treści ze szkolenia da ci np. przewagę lub otworzy nowe możliwości.

4. Koszty pozyskania wiedzy ze szkolenia kursu nie przeważają punków 1-3.

Przyznasz, że powyższe brzmi dość prosto. Może oczywiście, jednak...

...jest jeden wielki warunek. 

Do tych wniosków uczestnik/ kursant Twojego szkolenia musi dojść samodzielnie

Na tym, jak to zrobić opiera się mój kurs. 

* W kursie omawiam szczegółowo cztery miejsca w procesie szkoleniowym na które trzeba zwrócić uwagę, żeby pobudzić motywację i podsycać zaangażowanie. 

* Pokazuję i opisuję szczegółowo, jak możesz użyć gotowych technik i narzędzi z których korzystałem. Techniki zastosujesz  zarówno na sali w realu, jaki i w wersji online. 

*Daję gotowy plan działania.

Teraz mam proste trzy pytania do Ciebie?

Chcesz katapultować jakość swoich szkoleń na zupełnie inny poziom? 

Chcesz więcej satysfakcji i zadowolonych uczestników? 

Chcesz więcej entuzjastycznych rekomendacji? 

Jeśli tak, to po prostu weź moje materiały z tego kursu i wpleć je w swoje treści.

Nie ma znaczenia, czy szkolisz z "miękkich" tematów, czy z twardych kompetencji i produktów. Koncepcja Ecless działa wszędzie tam, gdzie potrzeba decyzji o tym czy wykonać jakieś zadanie.

Wszystko co musisz teraz zrobić, to kliknąć i kupić dostęp, a potem wdrażać śmiało moje rekomendacje. Przygotowałem je w formie gotowców, więc nie będzie to trudne i obciążające.

Ten kurs online to specjalnie napisana wersja mojego dwudniowego szkolenia, które prowadzę również na sali. Tym razem bez dojazdów i dodatkowych noclegów.