Typowy proces tworzenia kursu online: 

Wiele dni, a nawet miesięcy pracy nad scenariuszem, nagrania, montaż, oprawa plastyczna, wybór platformy do publikacji, uruchomienie wszystkich elementów sprzedażowych, płatności, promocja.
Ale wreszcie nadchodzi ten dzień.
Premiera.
Wszystko jest gotowe.
Wystarczy niczym dowódca misji kosmicznej NASA rozpocząć odliczanie i wcisnąć przycisk "START"
A potem ... czekamy, czekamy... czekaaamyyyyy
Ciszaaaaaaa.
Pomimo wielkiego zaangażowania w tworzenie kursu online sprzedaży nie ma.
Przez pierwsze godziny sprawdzasz wszystko. Może coś się nie opublikowało. Może strona z ofertą ma awarię. Może maile nie wyszły.
Ale nie. Wszytko działa.
PING! Wreszcie jest sprzedaż. Po dwóch dniach druga. Po tygodniu masz 4 transakcje i na tym koniec.

Pierwszy bilans

Premiera kursu (sprzęt, produkcja, reklama, bez setek godzin Twojej pracy) pochłonęła 8.000 zł.
Przychód: 4 kursy X 199 zł = 796 zł
Jesteś na minusie 7204 zł w gotówce.

Do tego godziny pracy Twojej pracy nad kursem. Niech to będzie tylko 200 godzin x najniższa krajowa 14,70 zł - razem 2 940zł

Ale jak to możliwe? Przecież oferta z kursem była wysłana mailem, aż do 1800 osób
No tak. Ten cały biznes z kursami i szkoleniami online, to jedna wielka ściema!

Stop!

Nie ma miesiąca, żebym nie rozmawiał z kimś o takiej sytuacji.

Osoby, które do mnie piszą, są sfrustrowane, zniechęcone i rozczarowane.
No tak. Jak się czuć z minusem w przychodach.

Ale, ale ...

...stworzenie pierwszego kursu online, który pozyska od razu płacących klientów wbrew pozorom naprawdę nie musi być trudne i ryzykowne

No dobrze.

Jeżeli zrobienie kursu online nie jest trudne, to dlaczego tak wiele osób nie rozpoczyna pracy nad kursem, przerywa w trakcie lub kończy ze stratami?

Poznaj typowe źródło porażki

Niestety wiele osób wciąż źle zaczyna pracę nad własną ofertą online. Dotyczy to szkoleń, kursów, konsultingu, coachingu online.

Największym błędami są:

1. Zakładanie, że wiedza lepiej jakiej treści oczekują kursanci i w związki z tym nie pytają nikogo dokładnie o potrzeby związane z treścią kursu
2. Chęć zrobienia od razu gotowego na tip top kursu i dopiero potem prowadzenie jego promocji i sprzedaży. To stary model sprzedaży wymagający baaaardzo głębokiej kieszeni na produkcję i promocję
3. Perfekcjonizm i wieczne poprawianie i dążenie do "doskonałości". Łączy się z poprzednim punktem. Przez to prace nad kursem potrafią trwać w nieskończoność.
4. Przecenianie deklaracji składanych przez potencjalnych klientów o gotowości kupna kursu. Niestety gotowość do kupna nie równa się gotowości do płacenia.

Okazuje się, że jest metoda, która eliminuje ryzyko powstania takich i jeszcze gorszych błędów

Ok, ale dlaczego masz mnie czytać?

Nazywam się Jacek Wolniewicz i uczę, jak zamienić wiedzę na pieniądze.
Uczę właścicieli firm, nauczycieli, coachów, szkoleniowców i ludzi przedsiębiorczych zarabiania na własnej wiedzy poprzez  projektowanie, prowadzenie, sprzedaż szkoleń i kursów online.

Część mojego biznesu - w zakresie edukacji i szkoleń po latach pracy offline przeniosłem do Internetu.
Zachęcił mnie do tego po pierwsze ... mój wiek. Po prostu postanowiłem, że nie chcę wciąż jeździć po kraju i prowadzić szkoleń stacjonarnych. Chciałem być bardziej przy rodzinie. Wiesz. Trzy córki, dwa owczarki, kawał ogrodu. Jest się o co bić.

Wciąż jednak chciałem szkolić, pomagać, ale już bez biur i stałej lokalizacji. A internet to umożliwia.

Tworzenie płatnych kursów online nie jest jednorazowym działaniem "przy okazji" i "po godzinach". Wymaga jednak starannie dobranej wiedzy z kilku obszarów.  A fakty są takie, że w tej branży więcej osób traci niż zarabia. Co gorsza pomimo strat uruchamia się u nich tzw. "efekt uporczywości", który każe  im wciąż trwać w nieskutecznym i często kosztownym działaniu, szukać kolejnych złotych metod.

Po trzech latach tworzenia i sprzedawania swoich szkoleń i kursów w wersjach online i po  przejściu licznych kursów i przetestowaniu różnych rozwiązań postanowiłem podzielić się jedną z metod, która najlepiej się sprawdziła podczas budowania od zera kursów online. Jest metoda, która nie pozwoli ci przeinwestować zanim wszystkiego nie sprawdzisz w realu.

Czy temat jest ok?

Czy będą chętni na Twój kurs?

Czy faktycznie zapłacą za kurs?

Oto co dla Ciebie przygotowałem

 Metoda Pilotażowego Kursu Online 

To metoda mająca swoje korzenie w najlepiej rozwijających się firmach i start-upach. Na tych zasadach powstawały takie marki, jak Zappos, Dropbox, Starbucks, a nawet Instagram i Facebook.

To właściwie gotowy plan 10 kroków do znalezienia najlepszej tematyki kursu, zebrania pierwszej grupy zainteresowanych kursantów, stworzenia idealnego scenariusza kursu, dobrania niezbędnej techniki do producji ( bez przepłacania), stworzenia oferty i uruchomienia sprzedaży wersji testowej .

To metoda eliminująca ryzyko generowania strat przy produkcji

Tej metody możesz się teraz bardzo prosto nauczyć.

Dla kogo jest ta metoda?

Rekomenduję jej stosowanie zwłaszcza osobom początkującym, które blokują przed startem takie obawy jak:

• Nikt  kupi mojego kursu.
• Wszystko jest już dostępne na rynku za darmo.
• Nie znam się na sprzedaży.
• A kim ja jestem, żeby ktoś mnie chciał słuchać?
• Jestem a-techniczny.
• Brakuje mi uporządkowanej wiedzy, jak zacząć.
• Większość treści w Internecie i tak jest za darmo

Jeżeli masz już listy mailowe, istniejesz w social mediach i chodzi Ci po głowie jakikolwiek nowy projekt, to możesz również z niej skorzystać ze świetnymi efektami. Tak zaczynałem i tak samo teraz uruchamiam wszystkie nowe produkcje.

Oto 10 punktów całego procesu Pilotażowego Kursu Online

1. Określasz swój temat /obszar tematyczny dla oferty.
2. Budujesz swój spójny wizerunek w tematyce kursu – tak by osoba, która na Ciebie trafi, od razu rozumiała, kim jesteś, w czym pomagasz, komu pomagasz, za pomocą czego, jakie efekty gwarantujesz.
3. Budujesz szum medialny wokół siebie i tematyki „buzz” – po to, by ściągnąć uwagę osób potencjalnie zainteresowanych.
4. Dzięki wykorzystaniu tzw. lead magnetpozyskujesz e-maile od potencjalnie zainteresowanych.
5. Pytasz osoby ze swojej listy mailingowej o opinie na temat pomysłu na produkt, np. kurs online.
6. Gdy masz już opinie i sugestie, tworzysz cele kursu, draft scenariusza pilotażowego kursu, wybierając odpowiednią strukturę i zakres.
7. Tworzysz założenia biznesowe – np. minimum sprzedażowe, minimum uczestników, ceny.
8. Podgrzewasz uwagę osób z listy, tworzysz stronę (fake door) z opisem przyszłego kursu i otwierasz przedsprzedaż pilotażową.
9. Po sprzedaży produkujesz fizycznie kurs, refinansując produkcję z przeprowadzonej przedsprzedaży.
10. Prowadzisz kurs i zbierasz opinie o wersji pilotażowej – poprawiasz scenariusz i tworzysz wersję udoskonaloną.

Efekty stosowania metody przy pierwszym kursie

Dopracowanie tematyki kursu online  idealnie do potrzeb kursantów

Zbudowanie ( jeżeli nie masz niczego) od zera  pierwszej grupy zainteresowanych kursantów,

Stworzenia idealnego scenariusza kursu

Dobranie do scenariusza najbardziej potrzebnej i niezbędnej techniki do producji ( bez przepłacania za gadżety )

Przedsprzedaż kursu pilotażowego wersji testowej od razu za pierwszym razem

Nagranie kursu pilotażowego bez tracenia czasu na elementy zbędne

Zebranie informacji zwrotnej po edycji kursu pilotażowego, która pozwoli szybko opracować drugą - ostateczną wersję kursu, która uruchomisz na większą skalę bez ryzyka wpadki.

Czy to jedyne rozwiązanie?

Nie. Zapewne znajdziesz inne koncepcje. Ale to metoda, którą sprawdza mi się najlepiej. Nie musisz z niej korzystać Na dodatkowy dowód skuteczności tej metody - wprowadzam ten #kursoebook na rynek dokładnie według niej. Efekt przedsprzedaży na 12 dni przed oficjalnym udostępnieniem #kursoebook-a w dystrybucji, to zamówionych 212 sztuk. 🙂

Zainteresowany, zainteresowana poznaniem całości? 

Oto mój nowy #kursoebook. (Miał to być zwykły e-book, ale po przeczytaniu przez moją recenzentkę obszernych fragmentów wyszło, że to już trochę mini kurs online. Daję tam mnóstwo instrukcji i zadań do wdrożenia.